Pustki Andrew Michael Hurley 5,9
Leniwa, specyficzna, niepokojąca - tak w ogromnym skrócie podsumowałabym fabułę książki autorstwa A.M. Hurley'a "Pustki". Skrót ten jednak pozwolę sobie rozwinąć, a więc jeżeli interesuje Was ta lektura to zapraszam do zapoznania się z moim podsumowaniem.
***
Przede wszystkim uważam, że kwitnąca i słoneczna wiosna nie jest doskonałą porą na to czytadełko. Deszczowy, ponury i długi wieczór idealnie podkreśliłby klimat tajemniczego, angielskiego wybrzeża. Twierdzę też, że książka ta została nieprawidłowo sklasyfikowana, to nie jest horror, tak naprawdę ciężko określić gatunek tejże pozycji - fabuła intryguje, budzi niepokój, skłania do refleksji, ale nie budzi grozy tak bardzo oczekiwanej w powieściach z gatunku horror.
***
"Pustki" to opowieść, wspomnienie wielkanocnej pielgrzymki przedstawiona z perspektywy dorosłego już mężczyzny. Pielgrzymów, niewielką religijną wspólnotę do podróży skłania położone w Pustkach cudowne źródełko, od którego oczekuje się ... cudu, uzdrowienia Hanny'ego, brata narratora tej historii. Na miejscu okazuje się jednak, że wszystko jest nie tak. Odludne, wietrzne i tajemnicze miasto zdaje się być miejscem dawno zapomnianym, panuje w nim ciężki, nieprzyjemny, wręcz lepki klimat. Źródełko lata świetności zdecydowanie ma za sobą, teren wokół niego jest skrajnie zaniedbany. Nowy ksiądz nie spełnia oczekiwań wspólnoty, nie rozumie ich religijnych potrzeb tak jak ... Wilfred, poprzedni, zmarły w niejasnych okolicznościach ksiądz. Bardzo szybko okazuje się jak cienka granica przebiega pomiędzy głęboką wiarą a religijnym fanatyzmem, którego okrutne cechy przejawia matka chłopców.
***
Książki nie polecę osobom oczekującym wartkiej akcji, w Pustkach bowiem czas płynie wolno, Pustki otacza metafizyczna aura. Z każdą kolejną stroną atmosfera robi się bardziej mglista - gęsta i tajemnicza. Nieokreślone wprost zagrożenie podsycane dodatkowo fanatyzmem religijnym porusza wyobraźnie, budząc tym samym narastający stale niepokój i napięcie. Opisy, choć niepozbawione uroku, wyjątkowo klimatyczne są nieco rozciągnięte co niecierpliwemu, rządnemu dynamicznego biegu wydarzeń czytelnikowi może przeszkadzać. Zakończenie natomiast jest otwarte, stawiające więcej pytań niż odpowiedzi, a więc odkładając książkę na półkę pozostajemy z licznymi niedomówieniami związanymi z ponurym, angielskim miasteczkiem i choć jestem swoją postawą zaskoczona - w przypadku tej lektury, w ogóle mi to nie przeszkadza.